Wirtualny Hogwart im. Lwa Aslana
FORUM PRZENIESIONE
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wirtualny Hogwart im. Lwa Aslana Strona Główna
->
Ważne informacje
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie o forum
----------------
Ważne informacje
Offtopic
----------------
Offtopic
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 12:31, 06 Lip 2017
Temat postu: wies
Jeszcze gorzej bylo po dotarciu przez nich do laki i szopy z rzedami, kiedy Kris z zartobliwa rycerskoscia podal jej dlon, a ona przyjela ja z drazniaca wyniosloscia, plynnym ruchem stajac na ziemi. Czy dlon Krisa zatrzymala sie o mgnienie dluzej, niz to bylo potrzebne? Dirk nie byl tego pewny. Nie zachowywali sie jak para zakochanych, jednak Krisa tak bliskiego wcielenia sie w role kochanka, jeszcze nie widzial.
Rozkulbaczyli swe wierzchowce i pobieznie oczysciwszy rzedy, odlozyli je starannie na przynalezne im miejsca. Skory Dirka wlasciwie nie wymagaly zadnych zabiegow, jednak nad rzedami Talii i Krisa trzeba bylo sie trudzic dluzej niz godzine - po tak dlugiej sluzbie w polu potrzebowaly reki mistrza rzemiosl. Dirk bez przerwy spogladal na pracujaca Talie, nucaca cichutko pod nosem. Kris paplal jak najety, a Dirk odpowiadal z roztargnieniem monosylabami. Pragnal zostac z nia sam na sam choc przez kilka chwil.
Nie dane mu bylo dluzej na nia patrzec. Keren, Sherrill i Jeri jak czarodziejki zjawily sie znikad, obstapily Talie i porwaly do jej komnat, zabierajac wszystkie juki co do jednej. Zostal sam z Krisem.
-Nie wiem jak ty, aleja umieram z glodu - powiedzial Kris, podczas gdy Dirk zalosnie powiodl wzrokiem sladem czworki - Talii unoszacej harfe, "Moja Pania", oraz jej trzech przyjaciolek sprawiedliwie obdzielonych pakunkami. - Puscmy wolno czworonogi i siadajmy do wieczerzy.
-No i? - zapytala Keren, a jej szorstki glos zabrzmial znaczaco, kiedy trzy kobiety dotarly bezpiecznie z Talia i pakunkami do jej komnat.
-No i co? - odparla Talia, zabierajac sie do rozpakowywania swych rzeczy i rzucajac swej siwiejacej nauczycielce konnej jazdy powloczyste, zabojcze spojrzenie spod rzes.
-Co? Co!? Och, Talio... - rozesmiala sie Sherrill -... wiesz przeciez, o co nam chodzi! Jak bylo? Twoje listy nie byly dlugie, ani zbyt pouczajace.
Talia stlumila smiech i spojrzala niewinnie tym razem na towarzyszke zycia Keren.
-Pod wzgledem osobistym czy zawodowym?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin